Litecoin, kiedyś postrzegany jako lżejsza i szybsza alternatywa dla swego cyfrowego poprzednika – Bitcoina, obecnie przeżywa okres zastoju i niepewności. Świadczą o tym nie tylko spadki w rankingu światowych kryptowalut, gdzie z dumnych pozycji w pierwszej dziesiątce, spadł na dwudzieste miejsce, ale również wyniki finansowe. Od początku roku, kiedy większość cyfrowych walut notowała dwucyfrowe zyski, Litecoin odnotował stratę rzędu 6,23%.
Analizując bliżej ruchy cenowe Litecoina w ostatnim czasie, zauważamy, że jego kurs wahał się w dość ograniczonym przedziale cenowym między 65 a 75 dolarów. To wskazuje na pewien rodzaj stagnacji, a nawet niepewności wśród inwestorów. Kluczowym poziomem wsparcia wydaje się być linia 0.786 Fibonacciego, której przełamanie mogłoby otworzyć drogę do dalszych spadków wartości monety.
Techniczna analiza potwierdza te obawy. Średnia krocząca EMA-20 dokonała negatywnego przecięcia zarówno z EMA-50, jak i EMA-100, co może sygnalizować nadchodzący trend spadkowy. Dodatkowo, wskaźnik siły względnej (RSI) oscyluje wokół poziomu 32,35, co, choć nie wpada jeszcze w strefę wyprzedaży, może wskazywać na możliwe korekty cen.
W dłuższej perspektywie Litecoin zdaje się utknąć w konsolidacji pomiędzy 60 a 80 dolarów, co może świadczyć o cyklu brania zysków i średniowania cen przez inwestorów. Wąskie pasmo Bollingera, które ostatnio rozszerzało się w lipcu 2023 roku, obecnie wskazuje na malejące zainteresowanie inwestorów, co jest niepokojącym znakiem dla przyszłości Litecoina.
Aby Litecoin mógł przełamać obecne bariery i wkroczyć na nowe terytoria cenowe, musi pokonać poziom 80 dolarów. Jednak obecna sytuacja, z dominującymi trendami spadkowymi i brakiem wyraźnego zainteresowania ze strony inwestorów, rzuca cień wątpliwości na jego przyszłość. Czy Litecoin znajdzie sposób, aby odzyskać blask w oczach kryptoentuzjastów, czy też pozostanie w cieniu swojego wielkiego brata, Bitcoina? Póki co nad Litecoinem wciąż rozciągają się chmury.
