W gąszczu cyfrowych transakcji i kryptowalutowych spekulacji, spadek Bitcoina poniżej progu 25 000$ stał się gorącym tematem dyskusji. Czy to sygnał dla inwestorów, że nadeszła okazja, czy może ostrzeżenie przed burzliwymi czasami?
Bitcoin, najbardziej znana kryptowaluta, znów stał się przedmiotem szeroko zakrojonych dyskusji po znaczącym spadku wartości poniżej 25 000$. Marcel Pechman, doświadczony analityk z Cointelegraph, poddaje w wątpliwość entuzjastyczne opinie niektórych ekspertów sugerujących, że obecny poziom cen mógłby być atrakcyjną okazją zakupową.
Kluczowe jest zrozumienie, że dotychczasowa odwrotna zależność Bitcoina względem indeksu dolara amerykańskiego była widoczna tylko w 40% z poprzednich 20 miesięcy. W efekcie tak krótka historia korelacji czyni ją wątpliwym wskaźnikiem przyszłych trendów.
Niepokojące wieści pochodzą także od Glassnode, firmy zajmującej się analizą rynku kryptowalut, która zauważyła, że ilość Bitcoina w obrocie jest najniższa od października 2020. Powodem takiego stanu rzeczy mogą być zmęczenie inwestorów oraz poczucie zniechęcenia wywołane postępowaniami Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w USA przeciwko wielkim graczom kryptorynku, takim jak Coinbase i Binance.
Są również optymistyczne prognozy, takie jak Davisa Huiego z Canaan, który oczekuje, że BTC osiągnie wartość 100 000$ do roku 2024, opierając się głównie na mechanizmie halvingu oraz nadziei związanej z funduszem ETF. Pechman jednak wyraża sceptycyzm, podkreślając, że olbrzymie aktywa firmy BlackRock to bardziej „miraż” niż rzeczywistość. Wielka część tych środków jest zainwestowana w inne aktywa, co zmniejsza potencjalne środki dostępne dla Bitcoina.
W kontekście tych informacji, inwestorzy powinni być ostrożni. Rynek kryptowalut jest nie tylko złożony, ale również nieprzewidywalny, co wymaga stałej uwagi i analizy przed podjęciem decyzji inwestycyjnych.
Photo by Yiğit Ali Atasoy on Unsplash